wtorek, 24 września 2013
Ostatnio częstymi Gośćmi mojego gabinetu były dwa słodkie zwierzaki. Przedstawiam Państwu
Sznurkę
oraz Aldo
Jeśli Ktoś nie rozpoznaje to śpieszę poinformować,że są to
fretki :) zwierzaki o bardzo przyjaznej naturze. Żywiołowe i aktywne stworzenia
co szczególnie widać po temperamencie Sznurki :)
Sznurka ciekawską fretką jest,
choć nieufną i nieco płochliwą.
Aldo jest bardziej
stateczny i zrównoważony, a poza tym-co widać- jest albinosem J
Pewne cechy charakteru zapewne ukształtowało ich życie, które
łatwym nie było. Fretki zostały uratowane dzięki interwencji Stowarzyszenia
Przyjaciół Fretek, tzn. zostały zabrane ze złych warunków hodowlanych (tak jak
Sznurka, która została wystawiona wraz z samcem na sprzedaż w celach
hodowlanych) bądź znalezione, błąkające się po ulicach miasta (Aldo został
znaleziony na ulicach Wrocławia).
Sznurka i Aldo miały szczęście, zostały
zaadoptowane przez niesamowitą osobę, którą miałam przyjemność poznać , Panią
Paulinę Orzeł. Niesamowitą, bo pomagającą fretkom od lat, tworzącą domy
tymczasowe-DT- dla fretek pochodzących z interwencji. Pani Paulina z dużym
oddaniem i pasją opiekuje się tymi uroczymi zwierzakami. Dzięki Jej
zaangażowaniu już nie jedna fretka została uratowana i znalazła lepsze
życie-dom.
Pani Paulina Orzeł współpracuje ze Stowarzyszeniem Przyjaciół
Fretek w Gdańsku.
Zapraszam na stronę Stowarzyszenia-www.fretek.org
Zapraszam na stronę Stowarzyszenia-www.fretek.org
Więcej informacji o biologii i utrzymaniu fretek znajdziecie
Państwo na stronie gabinetu w zakładce porady-inne.
ZAPRASZAM
wtorek, 3 września 2013
Dnia 30 sierpnia 2013 roku otworzyłam wymarzony, własnoręcznie zagruntowany i pomalowany
(w sensie ścian ;) gabinet weterynaryjny "Kochane zwierzaki". Noc przed DNIEM OTWARTYM spałam rwane 3 godz. Dobrze, że istnieje kawa :) Cały stres odpuścił, gdy zawitał pierwszy pacjent Mikuś :)
Po wizycie króliczka nieoczekiwanie odwiedziła mnie Antosia z... żyrafą :) Żyrafa była wyjątkowo dzielna i cierpliwie zniosła pełne badanie kliniczne :)
Dzieci dopisały :) Te kocie również.
Oto jedno z nich.
Oczęta ma obłędne!
A oto Pablo.
Całą wizytę przemrrruczał. No, prawie całą, moment zamknięcia w transporterku był traumatyczny-Pablo pokazał, że ma siłę w głosie. Ależ on krzyczał miałcząc!
UWOLNIJCIE MNIE!
Z racji bycia Mamą (sama siebie nazywam "Mamuśką" ) w gabinecie zapewniłam kącik dla dzieci, który jak widać poniżej cieszył się dużym zainteresowaniem :)
Dzieci zadowolone, Luka również, trafiłam przysmakiem w jej kubki smakowe :) To nie było trudne. Luka to typowy labrador... 'KOCHAM JEŚĆ' to jej drugie imię :)
Ostatnim, jakże żywotnym, pacjentem był Skibi (Skiby). Musiałam wykazać się dużym refleksem robiąc poniższe zdjęcie.
Oprócz Gości Czworonożnych odwiedziło mnie bardzo dużo znajomych i przyjaciół .
Dziękuje wszystkim Gościom za towarzyszenie mi w jednym z najważniejszych dni w moim życiu, pełnym wrażeń, uśmiechu i dobrych emocji :)
DZIEŃ OTWARTY-30.08.2013 roku -uznaje za udany- wszyscy pacjenci przeżyli :)
Tagi: Gabinet weterynaryjny, Kochane Zwierzaki, Weterynarz Namysłów
Subskrybuj:
Posty
(Atom)