piątek, 20 grudnia 2013

                                                             U W A G A!
 

                W środę 18.12.13r. w oklicach 1-go Maja w Namysłowie znaleziono tego oto pieska.
                                      

                                            


                                                Właściciel PILNIE poszukiwany!
                              

niedziela, 24 listopada 2013
 
Oto Daisy zwyciężczyni konkursu "Kochane zwierzaki"
 
 
Z Daisy poznałam się, w niezbyt miłych okolicznościach.
Trafiła do mojego gabinetu z powodu ciętej rany, przedniej łapki.
 
 
Łapka wymagała chirurgicznego opatrzenia.
Rana ładnie się wygoiła.
 
 
I gdy wszystko było już dobrze, zadzwoniła do mnie Właścicielka Daisy, z informacją, że Daisy wpadła pod samochód, najprawdopodobniej tira...
Zamarłam...
Okazało się, że stan Daisy jest ciężki,ale stabilny i nie ma konieczności chirurgicznej interwencji.
Pierwsze dni były trudne...Daisy nie chodziła (silny uraz miednicy).
Dużo serca i miłości w opiekę i pielęgnację włożyli Właścicele Daisy- Rodzina Piotrowskich.
Miłość czyni cuda i pokonuje wszelkie trudności!
Podobnie przyjaźń-drugi pies Państwa Piotrowskich- Sara była świetną terapeutką dla Daisy.
Z dnia na dzień stan Daisy się poprawiał :)
I oto po 9 dniach od wypadku o własnych siłach, na własnych 4 łapkach Daisy przyszła do mojego gabinetu :)
Nie ukrywam, ta chwila była dla mnie BARDZO wzruszająca...
Tym bardziej, że w pamięci miałam pierwsze godziny po wypadku, gdy w celu zabiegów leczniczo-pielęgnacyjnych musiałam nosić-przenosić Daisy na rękach.
Nie zapomnę jak dobę po wypadku, Daisy patrząc swoimi mądrymi oczami, przepełnionymi bólem, ale i wdzięcznością, podniosła pyszczek i dała mi buziaczka.
Takie psie "Dziękuje" :)
 
 
Widzicie uśmiech na pyszczku Daisy?
Każdego dnia jest coraz lepiej.:)
Daisy, trzymam kciuki i życzę Ci DUŻO zdrowia oraz pełnego powrotu do formy.
 
A poniżej zdjęcie prezentu, jaki miałam zaszczyt otrzymać od Rodziny Piotrowskich :) 
Portrecik Weszki (kotka mieszkającego w moim gabinecie), który został wykonany własnoręcznie przez Panią Dorotę Piotrowską  z pomocą Córeczek-Laury i Julki,
specjalnie dla mnie :)
Jeszcze raz BARDZO, BARDZO dziękuję :)
Portrecik Weszki  jest UROCZY :)
 
 
Być może zabrzmi to banalnie, ale w takich chwilach, widząc jak pacjent wraca do zdrowia,
jestem szczęśliwa  móc nieść pomoc kochanym zwierzakom...
 
 
środa, 6 listopada 2013
 
 
 
Krótka, fotograficzna historia znajomości
Tety i Weszki :)
Komentarz chyba zbędny.
Zdjęcia udostępniam dzięki uprzejmości Właścicieli Tety-dziękuję :)
 




 
Weszka pozdrawia Tetę, życząc szybkiego powrotu do zdrowia :)
I zaprasza w odwiedziny przy okazji spaceru.

wtorek, 15 października 2013
 
 
Kim jest Weszka ?
Weszka jest kotkiem mieszkający w gabinecie weterynaryjnym "Kochane zwierzaki" :)
 
  
Znalezionym, przygarniętym i pokochanym ze wzajemnością :)
Weszka bardzo pogodnym kotkiem jest.
 
 
Rano wita mnie wesołym miałknięciem .

 
 
Lubi zabawy i pieszczoty.
Psoci, biega, skacze i wszędzie jej pełno :)
 
 
Weszka jest idealną kotką do gabinetu.
Nie boi się pacjentów , zawsze ich wita dając "buziaki"
Jak poniżej Jag'a :)
 
 
A tu Tytusa :)

 
Gdy zajdzie taka potrzeba to Weszka nawet pociesza pacjentów.
Tytus po serii szczypiących zastrzyków , fanem mym nie jest :(
Na szczęście Weszka dodawała mu otuchy :) 
 
 
Od poniedziałku do piątku Weszka mieszka w gabinecie,
natomiast weekedny spędza z Rodzinką Kryczków
 Czarna ma (jak na starszego kota przystało) "survivalowe" zabawy Weszce organizuje :)
Istna szkoła życia!
 
 
Wszystkich chętnych do poznania Weszki osobiście , zapraszam do odwiedzenia gabinetu :)
 
 
wtorek, 24 września 2013


Ostatnio częstymi Gośćmi mojego gabinetu były dwa słodkie zwierzaki. Przedstawiam Państwu
Sznurkę
 
                                                    
                                                                         oraz Aldo

 

Jeśli Ktoś nie rozpoznaje to śpieszę poinformować,że są to fretki :) zwierzaki o bardzo przyjaznej naturze. Żywiołowe i aktywne stworzenia co szczególnie widać po temperamencie Sznurki :)
 
Sznurka ciekawską fretką jest, choć nieufną i nieco płochliwą.


 
Aldo jest bardziej stateczny i zrównoważony, a poza tym-co widać- jest albinosem J  
 

Pewne cechy charakteru zapewne ukształtowało ich życie, które łatwym nie było. Fretki zostały uratowane dzięki interwencji Stowarzyszenia Przyjaciół Fretek, tzn. zostały zabrane ze złych warunków hodowlanych (tak jak Sznurka, która została wystawiona wraz z samcem na sprzedaż w celach hodowlanych) bądź znalezione, błąkające się po ulicach miasta (Aldo został znaleziony na ulicach Wrocławia).
 
Sznurka i Aldo miały szczęście, zostały zaadoptowane przez niesamowitą osobę, którą miałam przyjemność poznać , Panią Paulinę Orzeł. Niesamowitą, bo pomagającą fretkom od lat, tworzącą domy tymczasowe-DT- dla fretek pochodzących z interwencji. Pani Paulina z dużym oddaniem i pasją opiekuje się tymi uroczymi zwierzakami. Dzięki Jej zaangażowaniu już nie jedna fretka została uratowana i znalazła lepsze życie-dom.

Pani Paulina Orzeł współpracuje ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Fretek w Gdańsku.
Zapraszam na stronę Stowarzyszenia-www.fretek.org

 

Więcej informacji o biologii i utrzymaniu fretek znajdziecie Państwo na stronie gabinetu w zakładce porady-inne.
ZAPRASZAM

 
wtorek, 3 września 2013

Dnia 30 sierpnia 2013 roku otworzyłam wymarzony, własnoręcznie zagruntowany i pomalowany
 (w sensie ścian ;) gabinet weterynaryjny "Kochane zwierzaki".  Noc przed DNIEM OTWARTYM spałam rwane 3 godz. Dobrze, że istnieje kawa :) Cały stres odpuścił, gdy zawitał pierwszy pacjent Mikuś :)


Po wizycie króliczka nieoczekiwanie odwiedziła mnie Antosia z... żyrafą :)  Żyrafa była wyjątkowo dzielna i cierpliwie zniosła pełne badanie kliniczne :)


Dzieci dopisały  :)  Te kocie również.
Oto jedno z nich.
Oczęta ma obłędne!


A oto Pablo.
Całą wizytę przemrrruczał. No, prawie całą, moment zamknięcia w transporterku był traumatyczny-Pablo pokazał, że ma siłę w głosie. Ależ on krzyczał miałcząc!
UWOLNIJCIE MNIE!


Z racji bycia Mamą (sama siebie nazywam "Mamuśką" ) w gabinecie zapewniłam kącik dla dzieci, który jak widać poniżej cieszył się dużym zainteresowaniem :)
Dzieci zadowolone, Luka również, trafiłam przysmakiem w jej kubki smakowe :) To nie było trudne. Luka to typowy labrador... 'KOCHAM JEŚĆ' to jej drugie imię :)


Ostatnim, jakże żywotnym, pacjentem był Skibi (Skiby). Musiałam wykazać się dużym refleksem robiąc poniższe zdjęcie.


Oprócz Gości Czworonożnych odwiedziło mnie bardzo dużo znajomych i przyjaciół  .
Dziękuje wszystkim Gościom za towarzyszenie mi w jednym z najważniejszych dni w moim życiu, pełnym wrażeń, uśmiechu i dobrych emocji :)
DZIEŃ OTWARTY-30.08.2013 roku -uznaje za udany- wszyscy pacjenci przeżyli :)

Tagi: Gabinet weterynaryjny, Kochane Zwierzaki, Weterynarz Namysłów